Legendy miejskie
autorstwa Martyny Pazery
Wodny młyn przy kanale, który od najdawniejszych czasów mełł ziarno na mąkę, nie miał w dziejach Starogardu łatwo. Na przemian rozbudowywał się o nowe koła napędowe, żeby słynąć z produkcji bardzo dobrej mąki, to za chwilę załamywał się pod ciężarem spalonego drewna, bo dawniej wielkie pożary regularnie nawiedzały miasto.
Aż w 1618 roku zalęgło się w młynie kolejne nieszczęście.
Było już po żniwach, miejskie spichlerze były pełne, a poranki robiły się coraz chłodniejsze.
Młynarz Staśko doskonale wiedział, z czym to się wiąże i nawet nie miał pretensji do drobnej zwierzyny, która wykorzystując każdą dziurę, próbowała przezimować na terenie młyna.
Myślał sobie poczciwy Staśko, że nawet najmniejsze ze zwierząt…
Martyna Pazera – graficzka, plakacistka, trochę wolny ptak, a trochę mamarak. Mieszka w Starogardzie Gdańskim i tworzy we Wspólnej Pracowni. Lubi niczego nie marnować, dlatego wzięła się za opowiadanie zapomnianych legend i robienie papieru ze śmieci.