Starogard na łyżwach -1936

Odwiedzin
Dodano: 23 marca, 2021
Autor: Tadeusz Majewski

Tajemnice Starogardzkich Podwórek

W reportażu “Ekspedytor Edward Łaszcz” – część pierwsza – w kilku zaledwie zdaniach pisałem o tym, co kryje się za kamienicami stojącymi przy ulicy Chojnickiej. Te wzmianki o kameralnych podwórkach – często zamkniętych nawet z trzech stron ścianami warsztatów, budynków gospodarczych, oficyn, czyli kamienic sąsiadów wybudowanych pod wynajem, i szałerki, ale koniecznie z otwartą jasną przestrzenią południową – to za mało, co to bowiem jest kilka zdań na tak niezwykły poetycki temat?! Tu potrzeba epopei. Cień tych podwórek był chłodny, przyjemny. Utrudzeni pracą i otwartą hałaśliwą codziennością przy ulicy przychodzili tu wieczorami i w dni święte wypocząć w hamakach, na starych leżankach, siadali przy herbacie i jakimś trunku z rodziną i przyjaciółmi w wiklinowych kompletach produkcji firmy Franciszka i Salomei Borkowskich z Rynku, wreszcie swobodnie rozmawiali o polityce. Czasami coś klecili dla rozładowania napięcia nerwów, na przykład latawce dla dzieci, budki lęgowe, jakieś fantastyczne urządzenia, księżycowe łaziki ze szpulki, gumki do włosów i zapałek. Niektórzy, żeby jednak mieć słońce, witaminę D i inne wartości, urządzali sobie miejsca wypoczynkowe na dachach przybudówek i z góry obserwowali, jak dzieciarnia karmi kozy, króliki, czasami krowę, nawet konia. Z gołębników z jakiegoś nieznanego ludziom powodu z trzepotem skrzydeł podrywało się stado gruli i po upewnieniu się, że wszystko jest w porządku w okolic w szyku siadało elegancko na swoim miejscu.

Zdjęcie 1 – Starogard. Lodowisko na terenie Parku X-lecia. W głębi po lewej widać budynek bursy LO, dziś Ognisko Pracy Pozaszkolnej. Po prawej stronie ul. Sikorskiego. Wiosną i latem w miejscu pary łyżwiarzy, może ciut wyżej obozy rozbijali Cyganie.

Ogromne Lodowiska

Od tej południowej strony podwórka przechodziły w ogródki, ogrody z wiśniami, porzeczkami i agrestem, a czasami, jak w przypadku zaplecza kamienicy należącej do III Zakonu Franciszkanów (Chojnicka nr 71) w ogromne pole uprawne, otoczone ponad dwumetrowym drewnianym ogrodzeniem. Pisałem o tym w reportażu “Dom świętego Franciszka”. “Franciszka” i ten ogromny ogród towarowo-warzywny widać w styczniu 1936 roku z rozległych lodowisk w miejscu chyba dzisiejszego “Netto”, może nawet Galerii Handlowej “Neptun”. Trzeba by porobić pomiary, żeby te lodowiska dokładnie usytuować. Na łyżwach jeździło mnóstwo starogardzian, flirtowali, kręcili piruety, a nawet wykonywali trudniejsze figury. Tłum łyżwiarzy widać chyba na tle budynków Państwowej Straży Pożarnej. Lodowisko było też w miejscu Parku X-lecia, poza zimą ulubionym miejscem obozowania Cyganów. Na tym lodowisku do zdjęcia pozuje para… Ech, znam ich. Te fantastyczne fotografie są opisane. Opisane są też zdjęcia z podwórka i ogrodu Przybielskich. Pokażę je jutro. O Przybielskich pisałem szkic reportażu w 1994 roku. Czułem wówczas, że do nich wrócę, bo temat jest olbrzymi. Szkoda, że nie ma zdjęć podwórka Łaszczów…

Zdjęcia: dzięki życzliwości rodziny Przybielskich
Tekst : Tadeusz Majewski