Od wielu lat zajmuje się malarstwem olejnym. Maluje głównie pejzaż kociewski, kwiaty i portrety. Liczne wystawy w Polsce, kilka wystaw za granicą, w Holandii, Danii i w Niemczech.
Z zawodu artysta plastyk, socjolog, politolog, terapeuta zajęciowy.
Pochodzi z Gdańska. Tata pani Ireny zawodowo, pływał na statkach. Potrafił pięknie malować. Grał na harmonijce, gitarze i akordeonie. Także pięknie rzeźbił.
Na Kociewie przeprowadziła się na Kociewie w wieku 8 lat. “Tyle lat mieszkam na Kociewiu, że czuje się 100% Kociewianką” – mówi o sobie pani Irena.
Pierwszy obraz namalowała w wieku 12 lat. Do teraz pamięta jak wyglądał Była tam żółta kukurydza, zielona papryka i czerwony arbuz. Taka mała martwa natura. Kontrastowe zestawienie kolorów robiło wrażenie na oglądających. Niestety nie zachował się. Ucząc się malować początkowo podglądała jak to robi tata.
Pani Irena uważa, że jeżeli ktoś ma to coś w łapkach to nie potrzebuje szkoły plastycznej. Szkoła jedynie potrafi przyspieszyć proces osiągania dobrych efektów. “Jeśli nie kończyłeś szkoły, a masz talent powinieneś mieć swoich mistrzów” – twierdzi pani Irena.
Mistrzem pani Ireny jest Ryszard Rebelka
On zawsze mówił – “Maluj to co widzisz, nie to co wiesz, a będzie dobrze”
Pani Irena wzięła sobie te słowa do serca i tak właśnie maluje.
Jeżeli martwa natura to ustala sobie kompozycje, jeżeli kwiaty, to idzie na pole , zbiera bukiet , przynosi do domu i maluje Jeśli maluje architekturę to robi zdjęcia i maluje ze zdjęć. Tak jest łatwiej bo w ternie trzeba się śpieszyć, muchy przyklejają się do płótna, a słońce ucieka.
Uwielbia malować Kociewie.
Jest przepiękne, te drogi piaszczyste, te sosny pachnące żywicą, Smolniki, Długie, Kasparus
Oprócz malowania zajmuje się pozłotnictwem w kościołach. Pozłaca ołtarze, hóry ambony
Pani Irena maluje szerokim pędzlem, zamaszyście i szybko. Pół godziny i obraz jest gotowy. Potem dodaje drobne szczegóły – jakiś błysk, trochę światła.
Jej wujek już nieżyjący fotograf mówił Irenie Ty masz takie męskie malarstwo, bo takie śmiałe
Wypracowała własną technikę malowania. W pejzażu najpierw wybiera najciemniejszy kolor z całego obrazu i tym kolorem zamalowuje całe płótno. Potem w przeciągu pół godziny domalowuje jasne elementy od najciemniejszych do najjaśniejszych, na końcu bliki świetlne i obraz namalowany.
Obraz z którym jest związana emocjonalnie wisi na ścianie w holu. To Las baby jagi. Nie sprzeda go nigdy. Las baby Jagi rośnie w Rokocinie, niedaleko miejsca gdzie mieszka. Jest modrzewiowy. Namalowała go jak się wprowadzili do Rokocina 1994 roku.
Kilka wystaw w Starogardzie Gdańskim w Muzeum Ziemi Kociewskiej w Galerii A w tym duża wystawa portretów w 2014 r. Wystawy w Galerii Mestwin w Gdańsku, GOK w Skarszewach, Czarnej Wodzie, Kaliskach.
W latach 2012 – 2014 kilka wystaw w kilku miastach na Kaszubach “Zakochani w Kociewiu zakochanym w Kaszubach”.
Od 2018 r. corocznie otrzymuje Stypendium artystyczne Prezydenta miasta Starogardu Gdańskiego. Efektem stypendium są wystawy w Muzeum Ziemii Kociewskiej, Galerii A, Urzędzie Gminy i w Urzędzie Miasta w Starogardzie Gdańskim. Prowadzi warsztaty dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Od ponad 20 lat mieszka i tworzy w Rokocinie.