Pan Zenon bawi się intarsją od 1971 roku. Od dziecka lubił rysować. Intarsją zainteresował się w technikum drzewnym w Jarocinie do którego uczęszczał.
W czasach gdy służył w armii polskiej zrobił panoramę Warszawy, która wisi w sztabie do tej pory. Wtedy nie było skalpeli, ani dużego wyboru kolorów oklein. Noże wycinało się z brzeszczotów do metalu.
Na Kociewie pan Zenon przyjechał w 1974r. Jako drzewiarz z wykształcenia rozpoczął pracę w Fabryce Mebli w Starogardzie.
Pracy poświęcał sporo czasu, którego już nie starczało na hobby.
Dopiero emerytura go wyzwoliła i pozwoliła robić, to co kocha. Teraz żona, dzieci, wnuki i ukryta w piwnicy pracownia są całym jego życiem.
Intarsja podobna jest do puzzli, sztuki tworzenia witraży – mówi pan Zenon. Zaczyna się od stworzenia projektu rysunkowego. Pan Zenon uważa, że umiejętność rysowania w intarsji, to podstawa. Trzeba też mieć wyobraźnie, bo projekt musi zostać narysowany jako zwierciadlane odbicie oryginału. Następnie trzeba wycinać z okleiny poszczególne kawałeczki i wpajać do całości. Kawałęk do kawałka musi pasować.
Tworzę ten obraz jak malarz – powiada pan Zenon – on maluje pędzlem, ja skalpelem.
Tworzenie obrazu zaczyna właściwie od niczego, nie ma ramy, pokładu na którym można pracować. Po prostu zaczynamy przyklejać kawałek do kawałka. Poszczególne elementy są grubości ok 0,8 mm.
Wycinam i spajam poszczególne kawałeczki cienkiego forniru poprzez specjalną taśmę klejącą – mówi Pan Zenon. Powoli powstaje zwiewna firanka połączonych ze sobą różnokolorowych kawałeczków cienkiego forniru.
Zawsze tworzy się rewers obrazu – pracuje się na lustrzanym odbiciu. Dopiero gdy obraz jest gotowy, odwracamy go i widzimy jak będzie wyglądał w rzeczywistości. Właściwie nie widzimy, bo cały jest zaklejony taśmą. Dopiero kolejny etap pozwoli odsłonić dzieło.
Robiąc projekt rysunkowy zdarzały mi się pomyłki. Kiedyś robiłem na zamówienie przyjaciela portret jego pradziadka generała i tworząc projekt rysunkowy narysowałem ordery z prawidłowej strony. Na szczęście w porę zauważyłem błąd. Mam taką metodę, że wysyłając projekt do zatwierdzenia odwracam namalowany obraz i wtedy widzę, jak będzie wyglądał w rzeczywistości. I tu, po odwróceniu patrzę, a ordery nie z tej strony – wspomina pan Zenon.
Po sklejeniu wszystkich kawałków, nakleja się cały obraz np na płytę MDF. I teraz następuje najtrudniejszy moment – trzeba zeszlifować podklejony papier. Należy to robić bardzo ostrożnie, bo obraz ma grubość tylko 0,8 mm. Dociśnięta zbyt mocno szlifierka potrafi zniweczyć pracę i trzeba obraz zaczynać od nowa. Szlifowanie, to najbardziej ryzykowna część procesu tworzenia. Uszkodzonych obrazów raczej się już nie naprawia.
Ostatnia czynność w intarsji jest najbardziej przyjemna – olejowanie. Pokrywanie olejem powoduje, że obraz ożywa, barwy stają się intensywne i głębokie. Dopiero teraz jest, co podziwiać.
Tworzenie obrazów metodą intarsji jest bardzo czasochłonne.
Pan Zenon z żadnego swojego dzieła nie jest zadowolony. W każdym widzi sporo wad i elementów do poprawki. Ot intarsjonista – perfekcjonista.
Oczywiście niektóre z prac mu się podobają, jak np. Jesienny Spacer. Jego pierwsze dzieło – mały autoportret do dziś wisi w pracowni.
Intarsja to elitarna sztuka – coraz mniej osób tworzy w tej technice. Głównie to osoby starsze. W Polsce jest ich kilka. może kilkanaście.
Na szczęście jest internet i globalizacja. Teraz wszędzie blisko. Osoby zajmujące się intarsją na całym świecie spotykają się na “grupach”,
wymieniają się doświadczeniami, chwalą warsztatem pracy, podpatrują kunszt i technikę “konkurentów”. Pan Zenon sporo czasu spędza w internecie wśród kolegów intarsjonistów. W końcu swój ciągnie do swego.
Często robi obrazy na zamówienie. Otrzymuje obrazek, który przerysowuje i z niego tworzy intarsję. Zrobił np. portret Generała. Zgłosił się do niego przyjaciel i mówi, że chciałby mieć obraz swojego pradziadka. To ja Ci zrobię, przyślij mi tylko jakieś jego zdjęcie – odpowiada pan Zenon.
To mi przysłał zdjęcie, z którego zrobiłem szkic i
Pan Zenon jest zauważany, występował w TVN, jego prace wiszą w wielu ciekawych miejscach zdobiąc gabinety i hole. Jest także zapraszany na wystawy, gdzie można podziwiać piękno jego prac.
Obrazy pana Zenona brały udział w wystawach zbiorowych i indywidualnych, m.in:na zamku w Gniewie, Golubiu-Dobrzynie,we Wdzydzach, Gdańsku, Łodzi, Tczewie, Krakowie, Kielcach, Skarszewach, Starogardzie, Holandii, w Fabryce Sztuk w Tczewie, Zamku Joannitów w Skarszewach, jak i w Grodzisku Owidz koło Starogardu Gdańskiego.