Starogard Gdański

Dom św. Franciszka

Odwiedzin
Dom św. Franciszka Więcej Informacji

Tajemnicza kamienica

Ten ceglany budynek pochodzi z roku 1910. Wśród ornamentów na elewacji frontowej wyróżnia się wspornik nad częściowo zamurowaną bramą prowadzącą na podwórze. Są na nim symbole wolnomularskie – młot, kielnia, cyrkiel i poziomica. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kamienica została ufundowana przez Zakon św. Franciszka, a na wsporniku znajdowała się pierwotnie również figura świętego.

Posłuchaj

czterech opowieści, z których każda inaczej opisuje historię tego miejsca.


Spacer śladami historii – Anna Lembicz

Spacer z duchem joannity – Szymon Góralczyk

Spacer z Kubusiem Fatalistą – Anna Sakowicz

Spacer z Magiem – Marcin Karwowski

Starogardzki Szlak Staromiejski

Dom św. Franciszka znajduje się na trasie STAROGARDZKIEGO SZLAKU STAROMIEJSKIEGO. Przejdź do następnego punktu na Szlaku.

Dom pod Murzynkiem
| 350m 4min |

O projekcie

Projekt Starogardzki Szlak Staromiejski współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Pomorskiego na lata 2014 – 2020.

Dom dla sierot

Tak pisze o kamienicy Tadeusz Majewski: „Dom III Zakonu Franciszkanów od początku swego istnienia przeznaczony był dla sierot, którymi miały się opiekować franciszkanki. I opiekowały się z wielką umiejętnością. Organizowały rozmaite wciągające zajęcia, przygotowujące do zawodu i samodzielnego życia. Wielkim szacunkiem cieszyła się krawcowa Bunikowska. Pracowała tu od początku. Sama przyprowadzała dzieci bez nazwiska włóczące się po miasteczku. Kiedy podrastały, przygotowywała je do krawiectwa. Sieroty pomagały też w gospodarstwie. Okoliczne pola i duży ogród dawały wiele płodów rolnych i owoców. Dzieci sprzedawały ich nadmiar w domku obok. Niezła szkoła życia.

Przez dom przewinęło się wiele sierot. Dzięki pracy pani Bunikowskiej, a po niej pani Folkan, radziły sobie w życiu samodzielnie. A przecież w życiu o to właśnie chodzi. Tylko i aż o to.

Wychowankowie

Czasami po latach ci już dawno dorośli wychowankowie powolutku i dyskretnie wchodzili przez wielkie wejście na podwórze, ze wzruszeniem patrzyli na prawie ten sam sielski obraz, który dzielnie opierał się upływowi czasu i zmianom. Patrzyli na tę samą chłodną studnię na środku, drewniane budy gospodarcze na zapleczu, krowę otoczoną przez dzieciaków. I po cichutku szli podziękować. Pani Bunikowska na starość przeniosła się do przytuliska ufundowanego przez Goldfarba przy ul. Owidzkiej, a szefową została pani Folkan, która także na starość przeniosła się do przytuliska. (…) Nie wiadomo, co się stało z sierotami “Franciszka” w 1939 roku.

Czas wojny

Podczas bombardowania w 1945 roku jedna bomba utrąciła prawy szczyt budynku, a druga z jakimś dziwnym poślizgiem wpadła od strony cmentarza do piwnicy. Kilka minut przed tym zdarzeniem pewna dziewczyna wyciągnęła za rękę swojego brata i namówiła innych do opuszczenia piwnicy. W momencie eksplozji piwnica była pusta.”

 

int(24625)