Haft towarzyszy mi od kiedy pamiętam. Nie szydełko, nie druty, nie maszyna do szycia, a właśnie igła i nici. Był okres haftów richelieu. Chińczycy mnie z tej pasji skutecznie wyleczyli.
W latach 80-tych w Tucholi poznałam Panią Honoratę Bloch, autorkę haftu borowiackiego, zachwyciły mnie kolory złota i brązów. Wiele lat byłam członkinią zespołu hafciarek w Tucholi. Pod okiem Pani Honoraty wyhaftowałam m.in. chustę.
W tym czasie uczestniczyłam w konkursach w Lini i Chojnicach z pewnymi sukcesami. Uczestnicząc w plenerach w Bytoni, bliżej zapoznałam się z haftem kociewskim.
Haft kociewski jest dla mnie haftem Pani Marii Wespowej i haftem Małgorzaty Garnyszowej. Używanie nazw morzeszczyńskiej i pączewskiej jest dla mnie brakiem szacunku dla tych kobiet. Szacunku, który czuję za każdym razem kiedy sięgam do ich teczek.
Nieocenioną mentorką w hafcie kociewskim była i pozostaje do dziś Pani Irena Szczepańska, wybitna hafciarka z Gdańska. Początkowo haft kociewski traktowałam bardzo poważnie, prace były okazałe i eleganckie.
Przykładami “poważnego” haftu kociewskiego są:
Duży okrągły obrus, który powędrował do rąk Pani Małgorzaty Kidawy Błońskiej – wicemarszałka sejmu RP.
Obrusy dla kościoła św. Rocha w Bytoni mojego projektu, które wyhaftowały fantastyczne uczestniczki pleneru w Bytoni: kociewianki: Maria Leszman, Katarzyna Nowak, i ja oraz Irena Szczpańska z Gdańska, Barbara Okonek i Bogumiła Błażejewska z Tucholi.
Można haft potraktować trochę mniej poważnie jak np. Kociewskie sówki, symbolizujące kociewską mądrość i rozważność. Taką sówkę otrzymał Pan Kośniak Kamysz podczas pobytu w Zblewie. Sówka otrzymała zielony krawat z logiem PSL.
Wielokrotnie uczestniczyłam wraz z innymi twórcami na jarmarkach m.in. Jarmarku Dominikańskim czy jarmarku Cysterskim w Pelplinie.
Patrząc na te zdjęcia przypominam sobie jaką stanowiliśmy zgraną grupę twórców, których spotkania były radosne i twórcze.
Niesamowitą inicjatywą, którą z uznaniem wspominam do dziś było zorganizowanie przez Marka Zagórskiego serii wystaw twórców Kociewia pt. Zakochani w Kociewiu. Odbyły się one m.in. w Gdańsku, Tczewie, Skarszewach czy Czersku.
Dziesięć lat temu będąc w zabytkowym kościele w Obozinie zainteresowały mnie rzeźbione ławki pochodzące z XVI w.
Motywy były tak ciekawe, że zainspirowały mnie do wyhaftowania ich na serwetkach i czepcach.
Przyznam, że mnie się podobają a Wam?
Należę do klubu hafciarek Siedmiu Kolorów przy Zrzeszeniu Kaszubsko Pomorskim, bo przyznam że lubię również haft kaszubski. Podziwiam Kaszubów za konsekwentne promowanie swojej kultury.
Po przejściu weryfikacji i opinii od 2010 roku należę do Stowarzyszenia Twórców Ludowych.
W 2019 r. roku ukończyłam kurs „Złotogłowia i Złocienic od A do Z”, zorganizowany przez Zrzeszenie Kaszubsko – Pomorskie. Moje prace dyplomowe: czepiec kaszubski i torebka z wzorem kaszubskim wystawiłam do konkursu w
A dzięki tym pracom uzyskałam dyplom.
Linii w 2021 roku i udało mi się zająć drugie miejsce. W takim zagłębiu hafciarskim jak Kaszuby poczytuję to sobie za duży sukces.
Czy mam plany na przyszłość? Oczywiście że mam. Wiele pomysłów chodzi mi po głowie, a mijający czas pewnie je zweryfikuje.